taniec po rozżarzonych węglach


09 grudnia 2019, 12:55

Nie da się uciec od samotności... jeśli jest Ci pisana, tak, jak mi, to się nie da... Wszystko co robisz zmierza do niej. Robisz, mówisz, pozwalasz na głupoty, na coś, co tylko do niej prowadzi... i wiesz o tym... doskonale wiesz, że Twoje ruchy, Twoje posunięcia nie są prawidłowe, ale i tak je robisz, bo gdzieś w głębi Twojego głupiego rozumu pojawia się myśl, że może to pomoże, że może to go zatrzyma... A jesteś gotowa na wiele, na naprawdę wiele... Oby tylko go zatrzymać, oby on był... Jego zapach... jego dotyk... To złudzenie, że mu się podobasz... Co Tobą kieruje? Strach przed samotnością... tak bardzo się tego boisz, że zrobisz wszystko, aby tylko jej nie było. W efekcie robisz wszystko, żeby ona była. Te momenty, kiedy widzisz ludzi w parach, żyjących razem na co dzień, planujących wspólne wyjazdy, zakupy... a Ty? Ty niczego nie możesz z kimś zaplanować. Choć jest to wolność, bo w końcu nie jesteś od nikogo uzależniona, choć jest to dobre, to w tym momencie jesteś na takim etapie, że tego nie rozumiesz, w tym momencie chcesz planować z kimś a nie sama, chcesz być uzależniona w sprawie urlopu, w sprawie tego co zjecie na kolację... Chcesz wrócić do mieszkania, w którym ktoś będzie, w którym ktoś powie "hej kochanie, jak miną dzień?" Nigdy nie pokochasz samotności... bo jak można pokochać wroga? Jak można pokochać kogoś, kto zabija Cię każdego dnia, kto powoduje, że na Twojej twarzy jest smutek, kto łamie Ci serce i zadaje niemal fizyczny ból? Kogoś, przez kogo nie widzisz sensu kolejnych dni... Nie da się... KURWAAAAAAA!!!!! Masz ochotę krzyczeć, ale wiesz, że to nic nie da. Pytasz Boga "dlaczego?", błagasz Go, prosisz, żeby przestał Ci kopać dupę, choć to wszystko robisz sobie sama. To nic nie da... Nic... możesz zwijać się z bólu, możesz tonąć w łzach... to nic nie da... Zastanawiasz się dlaczego to wszystko Cię spotyka, skoro Ty już nie masz siły...Czemu dostałaś umysł tak bardzo potrzebujący drugiego człowieka i jednocześnie zostałaś pozbawiona możliwości bycia z drugim człowiekiem?... brak odpowiedzi... Nie, to nie tak, odpowiedzi są, ale Ty jesteś tak skoncentrowana na sobie i na swoim bólu, że ich nie widzisz. Masz klapki na oczach i widzisz tylko swoją dupę... Boże daj mi siły... Daj mi siły przetrwać te lekcje, które mi dajesz... przejść próby... Pomóż mi złamać umysł i nie pozwól mi się złamać... Pomóż mi, bo sama nie dam rady, bo jadę już na rezerwie... pomóż proszę...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz